czwartek, 21 marca 2019

Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska - Ogród Zuzanny. Warto walczyć o tę miłość [recenzja]

Wydawnictwo W.A.B.
Warszawa 2019

Premiera książki: 24.04.2019 r.

Ten duet autorek jest ewenementem w świecie literackim. Choć często się zdarza, że pisarze łączą się w tandemy, by tym ochoczej podbić rynek wydawniczy, zazwyczaj rzadko się to udaje.
Dysharmonijnie brzmią bowiem łączone na siłę style, pomysły na bohaterów, fabułę. Przychodzi mi na myśl kilka przykładów z kryminalnej półki, jednak nie czas i miejsce na tego typu wypominki.
Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska po raz trzeci udowadniają, że są naprawdę zgraną drużyną.
Świat przedstawiony jaki wykreowały jest tak urzekający, ciepły, bliski normalności o jakiej mówi się w kontekście życzeniowym, że aż chce się czytać.
Spokojne, ciche miasteczko (niepozbawione jednak intrygantów), życzliwi, ciepli ludzie, intrygujące relacje, trochę wiktoriańskiej mowy roślin, parę wzmianek o arcyciekawym życiu pszczół, a także garść zabawnych historyjek o powieściowych zwierzętach (i nie chodzi wcale o psy i koty, tutaj jest i świnia i koza i koń, ale nie tylko).
Powieść pocieszająca, ratująca ciężki dzień, dająca ukojenie, wytchnienie, w zasadzie można by ją przepisywać na receptę, jako ważny element walki z wiosennym zmęczeniem czy niepewnością,
Warto sięgnąć po poprzedzające tom powieści, które znakomicie wprowadzają w klimat Starej Leśnej, a także ilustrują przemiany jakie w toku poszczególnych części przechodzą bohaterowie.
Tym razem dużo uwagi poświęcają autorki Kazi, przebojowej właścicielce księgarni z literackim zacięciem.
Kazia przechodzi wiele różnych kryzysów, w tym ten najbardziej dotkliwy - małżeński. Śledzimy jej nastroje i emocje na przestrzeni miesięcy wypełniających powieść. Towarzyszymy jej przyjaciółkom, Zuzannie i Wioli, a także pozostałym dobrze znanym bohaterom drugoplanowym, którzy w żadnym razie nie mogą skarżyć się na nudę.
Bezpretensjonalny styl, ciepła, serdeczna narracja są miodem na moje serce.
Świeżo po lekturze książki mam ochotę wrócić do początku, a w skrytości wierzę, że to nie jest ostatni tom serii.
Z czystym sumieniem polecam na mniejsze i większe smuteczki.


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:




1 komentarz: