Warszawa 2018
Już we wstępie autor zaznacza, że jego książka nie ma pretensji do bycia podręcznikiem historii, ni ambicji stania się rozprawą naukową.
Autor klasyfikuje swoje dzieło raczej jako zbiór esejów, które ogniskują się na bardzo różnych obszarach ówczesnej sytuacji, warunków, realiów.
Okazja jest znakomita - stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości.
Nie ma co ukrywać, że były to niezwykłe czasy, pełne fermentu, upadków dynastii, zmian ustrojowych, pogrzebaniem starego świata, bez wiedzy czym może być nowy początek. W przypadku Polski zjawiska ulegają dodatkowemu zwielokrotnieniu i wyostrzeniu: tworzy się nowoczesna państwowość, niewolna od wad i słabości.
Poza rządem, który zajął się wprowadzeniem powszechnego prawa wyborczego czy choćby określeniem długość dnia pracy, ważne były także organizacja szkół, programów, zakładanie uniwersytetów, a także wiele innych podstawowych spraw, które wówczas musiały powstawać zupełnie od podstaw.
Autor nie skupia się jednak na ośrodkach centralnych, w sowich rozważaniach o roku 1918 sięga po lokalne ośrodki, w których ferment rewolucyjny i walka o polską państwowość, jak choćby w Galicji czy na Śląsku.
Paweł Skibiński zadaje pytania, które w naszych oczywistych czasach wydają się naiwne, a wówczas były fundamentalne: jak dotrzeć ze Lwowa do Warszawy, gdzie przedstawia ówczesne możliwości komunikacyjne i ich polityczne uwarunkowania.
Autor ma bardzo bogaty wachlarz tematyczny: od hiszpanki (przez którą wprowadzono między innymi zakaz plucia na ulicy) po literackie kawiarnie i miejskie linie telefoniczne.
Umiejscowienie w książce tematów obyczajowych, "bliskich ciału" powoduje, że historia jest lepiej przyswajalna, bardziej rzeczywista.
Poza ważkimi, koniecznymi esejami ten dodatek jest dopełnieniem, ale i sporym urozmaiceniem, podobnie jak cała armia fotografii towarzysząca publikacji. Zdjęcia dokumentujące poszczególne tematy wyzierają z niemal każdej strony, są również przedruki gazetowych szpalt, plakaty, zdjęcia niemal reportażowe.
Ot, Polska 1918 roku w pigułce.
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz