Wydawnictwo Czarne
Wołowiec 2011
Fascynująca. Wciągająca. Niezwykła. Pollack po raz kolejny zabiera czytelnika w podróż do nieistniejącego, zapomnianego świata przełomu wieków, gdzie mieszały się nacje, kultury, mocarstwa i ich interesy.
XIX-wieczna bieda spowodowała, że dziesiątki, a nawet setki tysięcy ubogich Słowaków, Polaków, Żydów, Rusinów zamarzyły o lepszym życiu w Nowym Świecie. Początki XX wieku to istny galicyjski exodus do obu Ameryk.
Jednocześnie był to złoty czas dla oszustów i złodziei, którzy wykorzystując niepiśmienność, brak wiedzy emigrantów okradali ich, wpędzali w tęgie kłopoty, niweczyli marzenia.
Łowcy naiwnych, naganiaczki prostytutek, zwykli rabusie i przestępcy, którzy w łatwowierności kandydatów na emigrantów widzieli swoją szansę.
Do tego nieuczciwi przewoźnicy transportujący pasażerów za wygórowane ceny w fatalnych warunkach i mamy niemal komplet.
Przez książkę przewijają się kolejne procesy sądowe, które znakomicie ilustrują przekrój społeczny (w niższych warstwach), mechanizmy rządzące oszukującymi i oszukiwanymi, a także dają obraz skali problemu, jaki narastał w CK Galicji, krainie nędznie uposażonej rolniczo, przeludnionej, biednej i niewykształconej, pozbawionej perspektyw.
Ci, którzy szczęśliwie przebrnęli przez gęste sito pozwoleń, zaświadczeń, nieuczciwych pośredników, drogich biletów, dotarli wreszcie do Ameryki, gdzie chwile niepewności przeżywali przy amerykańskich celnikach. Jednak Ameryka ze snów i opowieści nijak miała się do rzeczywistości. Za marne pieniądze mężczyźni wykonywali ciężką, fizyczną pracę, utrzymywali się w podstawowym wymiarze, a i tak mieli trudności z odkładaniem wyśnionych dolarów.
Bieda zmieniona na biedę, może mniej dojmującą (bo pozbawioną ogona pod postacią rodziny), z drugiej strony palącą, bo przecież na wyjazd złożyła się (nierzadko) nie tylko cała rodzina, ale i wieś, w nadziei, że emigrant pomoże innym śmiałkom. Wielka presja.
Cesarz Ameryki to także paralela współczesności: emigracja zarobkowa, nacjonalizmy, niechęć do obcych, szukanie szczęścia na obczyźnie. Ciągle to samo, tylko w innych dekoracjach.
Historia powinna uczyć, przestrzegać. Pollack o tym przypomina.
Myślę, że to jest książka, którą naprawdę warto przeczytać!
OdpowiedzUsuń