niedziela, 8 czerwca 2014

Paweł Smoleński - Pochówek dla rezuna [recenzja]

Pochówek dla rezuna mógłby mieć dodatkowy podtytuł: węzeł gordyjski, albowiem ten związek frazeologiczny najtrafniej oddaje treść książki.
Mocna, brutalna historia opowiadana w kolejnych reportażach rysuje powojenne relacje polsko - ukraińskie. To przerażające studium nienawiści, wrogości i uprzedzeń. Bieszczady, pogranicze państw, małe społeczności, które z zaciętością zwalczały się i potępiały.
Czytałam tę książkę ze ściśniętym sercem, jej lektura kosztuje bardzo wiele emocji. Dla Polaków jest niewygodna, trudna do zaakceptowania, ponieważ pokazuje okrucieństwo jakiego dopuszczali się nasi rodacy na cywilnych mieszkańcach przygranicznych wiosek.
Niektóre z nich w wyniku pogromów przestały istnieć, inne zostały zasiedlone zupełnie nowymi mieszkańcami. Właściwi, dawni gospodarze, czyli Łemkowie i Ukraińcy zostali wypędzeni lub pomordowani.
Smoleński oddaje głos świadkom pamiętającym tamte czasy. Wciąż pozostaje w nich strach, tli się nienawiść, nadziei na pojednanie wciąż brak. Z jednej strony Polacy wspominający okrutne bandy UPA, z drugiej Ukraińcy, okrutnie pozbawieni domów, czasem też tożsamości. 
Tytułowy reportaż dotyczy wdowy po Ukraińcu, którego prochy chciałaby pochować, jednak posądzenie go o przynależność do UPA, zamyka wszelkie dyskusje. Jej polemika z polskim obrazem Ukraińskiej Powstańczej Armii opiera się na kłopotliwym słowie: patriotyzm. Na ile działania poszczególnych narodów powodowane były walką o wolność, na ile były to zachowania bandyckie, zbójeckie?
Każda nacja, każdy z bohaterów reportaży ma swoje racje, swoje prawdy, swoje żale, nic tu nie jest jednoznaczne, klarowne.
W gąszczu rozgoryczenia, wyrzutów, wciąż pozostaje pamięć o tym co było, o tym, że ludzie ginęli ze względu na swoją narodowość.
Jednocześnie wydaje się, że ten element historii XX wieku uległ zapomnieniu, mało kto pamięta dziś o rzezi wołyńskiej, nie wspominając już o pogromach ukraińskich czy łemkowskich wiosek. Czy jedynymi strażnikami pamięci zostali jej żyjący świadkowie?
Ważna książka dowodząca, że historia wcale nie przemija, że trwa w swym uporze. Szczególnie ta niewyjaśniona, nierozstrzygnięta, problematyczna.

1 komentarz:

  1. Książki o tej tematyce zawsze mnie bardzo rozwalają. W głowie mi się nie mieści takie bestialstwo.

    OdpowiedzUsuń