sobota, 7 grudnia 2013

Adolf Rudnicki - Teksty małe i mniejsze [recenzja]

To była trudna i wymagająca lektura. Teksty rzeczywiście małe, maluteńkie, niektóre na raptem pół strony. Nagromadzenie historii, historyjek daje wrażenie przesytu. Nie jest to książka na jedno posiedzenie, potrzeba na nią dużo czasu, wielokrotnych powrotów, powolnego trawienia informacji, spokojnego przyswajania. Objętość poszczególnych narracji tego wymaga. Nim ochłonie się z jednej opowieści wpada się w drugą, nim się ją przeniknie, pojawia się następna, dlatego konieczne jest długotrwałe i stopniowe sięganie po Teksty małe i mniejsze.
Mając w pamięci biografię autora, cały czas transponowałam ją na treść książki. Nie potrafiłam patrzeć na jego twórczość osobno, nie umiem w tym przypadku rozdzielić autora od jego dzieł. Stąd wszędzie szukałam odniesień do rzeczywistości, wydarzeń z życia, co pewnie nie ma większego sensu i tylko zniekształciło mi odbiór. Nic na to nie poradzę, taka moja słabość.
Rudnicki stworzył prozę głęboko gryzącą czytelnika. Jest niewygodna, momentami nieprzyjemna (powiedzmy w sensie sumienia), ocierająca się o problemy samotności, wyobcowania, rozczarowania, trudnych miłości.
W miniaturze Wciąż uciekając, pojawia się sytuacja potrzasku, w którym kończą ludzie skupieni na sobie i własnych przyjemnościach, gardzący innymi, goniący za wiatrem. Co im zostanie, gdy okaże się, że nic ich nie cieszy?
Monolog Kurier, traktuje o zgorzknieniu i zwątpieniu żołnierza, który narażając się, przynosi dowódcom nic nie znaczący meldunek.
Jest też poruszająca historia Ofiarowanie Izaaka, będąca swobodną interpretacją biblijnej historii. Kontrowersyjne potraktowanie tematu, dyskusyjne opisanie relacji między pokoleniami oraz zadziwiający obraz aniołów, najbardziej zapadły mi w pamięci.
To tylko maleńka próbka tematyki zawartej w zbiorze. Komu niestraszny moralny niepokój niech szuka tej książki.

3 komentarze:

  1. Tym razem nie jest to dla mnie lektura.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpuszczam sobie. Zupełnie nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka dziwna okładka i niestety jej ,,zawartość'' również mnie nie zachęca.

    OdpowiedzUsuń