sobota, 7 września 2024

Dashiell Hammett - Sokół maltański [recenzja]


 Przekład: Tomasz S. Gałązka

Wydawnictwo ArtRage

Warszawa 2023


Literatura noir nie jest dla każdego. Wymaga pewnej uważności, cierpliwości, zaufania, a przede wszystkim poddania się nastrojowi i specyfice atmosfery. 

Jakiej? Spowitej w tytoniowy dym, ogłuszanej wystrzałami broni, uwikłanej w harde, szorstkie męskie rozmowy. 

Hammett wydał "Sokoła" w 1930 roku. Myślę, że wyjątkowej atrakcyjności dodawał fakt, iż powieść ukazywała się w odcinkach w piśmie "Czarna maska". 

W biurze detektywistycznym Sama Spade'a pojawia się tajemnicza, piękna i obezwładniająca panna Wonderly. Ma zlecenie dla detektywa: prosi o odnalezienie siostry, uprowadzonej przez typa spod ciemnej gwiazdy, Floyda Thursby'ego. Po przyjęciu zlecenia życie detektywa nagle bardzo szybko nabiera tempa. Ginie główny podejrzany w sprawie. Wszystko się komplikuje, zdaje się, że nie może być gorzej. Sam Spade ma jednak niezwykłą umiejętność pakowania się w coraz to nowe kłopoty, a my, czytelnicy towarzysząc mu w każdym z nich obserwujemy jak (i czy) radzi sobie z wychodzeniem z nich. 

Dziś, po niemal 100 latach od premiery niektóre niuanse mogą budzić kontrowersje (kobiety: ich traktowanie i opisywanie), inne nużyć (dialogi i kolejne obserwacje w terenie). Nie ulega jednak żadnej wątpliwości, że to sztandarowy przykład literatury noir, wyjątkowy wkład w powstawanie popkultury, książek detektywistycznych i sensacyjnych.

Klasyka, która się starzeje, ale w dobrym stylu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz