poniedziałek, 1 stycznia 2024

Rebecca Makkai - Mam do pana kilka pytań [recenzja]

 

Przekład: Rafał Lisowski

Wydawnictwo Poznańskie

Poznań 2023


Każdy kto sięgając po tę książki jako po powieść o zbrodni i poszukiwaniu winnego będzie mocno rozczarowany. Wspomniany tu wątek istnieje, zajmuje poczesne miejsce, ale sama powieść nie ma nic z tradycyjnego kryminału czy thrillera.

To wydłużona w czasie, obejmująca czas sprzed ok. 20 lat historia z prywatnego, elitarnego liceum, gdzie dochodzi do zbrodni. Życie traci nastoletnia uczennica, Thalia. O zbrodnię zostaje oskarżony, a z czasem również skazany pracownik campusu - Omar. Po latach na miejsce wraca rówieśniczka i współlokatorka zmarłej, Bodie. Wraca, ponieważ dostała do poprowadzenia kilkutygodniowy kur podcastowy - dziedzinę, która przyniosła jej uznanie, zatrudnienie i popularność.

Gdy jedna z jej kursantek postanawia zrobić materiał o śmierci Thalii, w Bodie budzą się wspomnienia, które nie raz próbowały już wcześniej zająć jej myśli. Wraz z poszukiwaniem materiałów, badaniem dostępnych dowodów w sprawie okazuje się, że skazanie Omara nie było wcale oczywiste, być może wcale nie jest on winny zbrodni. Tylko jak to udowodnić? Jak trafić do dawnych kolegów, do ich pamięci, jak odkryć prawdziwego sprawcę?

Amatorskie śledztwo kursantów odkrywa wiele nieścisłości, wiele brudnych i wstydliwych faktów, spośród których nie bez znaczenia są te nawiązujące do stereotypów dotyczących pochodzenia i rasistowskich uprzedzeń.

Historia ta opiera się przede wszystkim na Bodie, jej wspomnieniach, jej relacjach ze światem, jej historii rodzinnej. To opowieść o pędzącym świecie, gdzie popkultura (również w wymiarze historycznym - Bodie zdobyła uznanie audycjami o dawnych gwiazdach kina) najlepiej smakuje w wersji audio - gdy wysiłek wkłada się w słuchanie, bo na tyle starcza czasu. Bodie boryka się z problemami rodzinnymi - separacja z mężem, próbuje ułożyć sobie życie w którym prócz dzieci i przyjaźni z mężem pojawi się ktoś dodatkowy, na jak długo i czy w ogóle - nie zdradzę.

Miotając się między sytuacją i postrzeganiem kobiet, między rodzinnymi zawirowaniami, rasowymi, genderowymi, wykorzystywaniem seksualnym, seksistowskimi skostniałymi (ale mającymi się wciąż wcale dobrze) środowiskami próbuje Bodie zawalczyć o siebie, mieć odwagę, by być sobą. Przytłoczona mnogością zagadnień, problemów, pędem, a także zupełnie wyjątkową sytuacją, która, nie dotycząc jej bezpośrednio zmienia jej życie, jest nasza bohaterka przebodźcowana, jak cały współczesny świat.

Autorka zwraca uwagę na siłę mediów, na ich bezwzględny, okrutny charakter. Wystarczył jeden wpis Bodie na portalu społecznościowym, by cała jej kariera stanęła pod znakiem zapytania. Pojawia się pytanie o moc i sens tej władzy: jak łatwo pogrążyć, zniszczyć, zmienić czy zniechęcić kogoś w internecie, gdzie słowa płyną wartko, często bez skrępowania i obawy przed karą. Jak mało znaczy teraz człowiek, pojedynczy, osobny, gdy siła komentarzy, polubień przytłacza i zmywa z powierzchni jednostki odstające od wiodącego algorytmu.

Wiele pytań stawia przed nami Autorka, wiele z nich rozbudowuje, waha się, docieka. Wciąga czytelników w istotne kwestie ściągając naszą uwagę wątkiem o zbrodni. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz