niedziela, 19 czerwca 2022

Wiktoria Bieżuńska - Przechodząc przez próg, zagwiżdżę [recenzja]

 

Wydawnictwo Cyranka

Warszawa 2022


Nigdy jeszcze tak długo nie przeciągłam lektury tak niepozornej rozmiarami książki. Wcale nie dlatego, że chciałam utrzymać w czasie jej obecność w moim życiu. 

Udręczona cierpieniem bohaterki, bezimiennej, traktowanej przedmiotowo, doświadczającej przemocy, będącej żywym ujściem dla frustracji dorosłych, sama czułam się źle. W zasadzie to komplement dla Autorki - sprawienie, że nastrój, koloryt i aura są tak gęste, ciasne, mocne, że aż trudno złapać oddech. 

Dziewczynka, która ma około 9 lat (w jednej z sytuacji przedstawionych w książce widzimy ją na przymiarce u krawcowej) jest najbardziej jaskrawym przykładem cichej przemocy. Popychana, wzgardzana, szykanowana słownie (u wspomnianej wyżej krawcowej słyszy od matki o tym, że jej dziecięca figura nie jest idealna), doświadczająca przemocy fizycznej, jest zagubiona i samotna. Milcząca i obserwująca. 

Poruszająca jest scena odwiedzin u babci, matki ojca. Jeszcze mocniej wybrzmiewa opis ich drogi do babci. Ojciec, ciężki alkoholik, nie zważając na obecność dziecka co chwilę robi przystanki, by pochłonąć kolejne piwo, mała pocieszana ochłapem serdeczności pod postacią słodyczy tkwi obok, rejestrując kolejne coraz bardziej kłopotliwe działania ojca. 

Paradoksalnie, mimo zaawansowanego pijaństwa, jakie trawi ojca, który jeśli już jest obecny to jako dogorywające ciało leżące przed telewizorem pośród kwaśnych oparów trawionego alkoholu, to właśnie do ojca czujemy sympatię. Matka to dręczycielka, przemocowa, agresywna kobieta, która ma ciężką rękę, policzkuje dziecko, szarpie je, bije pasem. Tyle informacji ile daje nam o niej Autorka sprawia, że nie ma w nas krztyny współczucia dla rodzicielki. Agresywna, bez wątpienia nieszczęśliwa, przegrała życie. Mąż alkoholik, nudna praca w sklepie, a do tego wyobrażenia o idealnym dziecku, nijak niepasujące do bohaterki. 

Dziecko na które składają się gorzkie rozczarowania, strach, wycofanie, które naznaczone jest karami cielesnymi (na przykład za wypożyczenie książek z biblioteki, co wydłużyło powrót ze szkoły do domu). Dziecko, które bez ustanku strofowane, wzgardzane, nie ma szans na bycie dzieckiem.

Ta świadomość powoduje, że wraz z treścią spada się głęboko w czarną otchłań smutku. Poruszające. Mocne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz