Przekład: Radosław Madejski
Wydawnictwo: Muza
Warszawa 2021
Wchodzenie w dorosłość jest trudne. Dla każdego. Gdy dodamy to tego zderzenie światów sytuacja robi się po stokroć poważniejsza.
Deborah (imię po babci) rozpoczyna studia w Dublinie, oddalonym od wsi w której mieszka o godzinę drogi. Dzieciństwo spędzone pośród mlecznych krów, pastwisk i niecodziennej rodziny (chora psychicznie matka, jej o wiele lat młodszy kohabitant i wujek z przyczepy kempingowej przyjaźniący się z butelką whiskey) są dla dziewczyny jedyną znaną do tej pory rzeczywistością.
Nagły zwrot, jakim jest wkroczenie w szeregi braci studenckiej odmienia życie Debbie. Najlepiej podsumowuje ją na jednej z imprez Griffin, nowo poznany chłopak: "Jesteś taka nietutejsza". Cała prawda, która dla jednych jest urocza i zniewalająca, dla innych zaś jest wyrazem ciasnoty umysłowej, zaściankowości i ponurej, prowincjonalnej biedy.
Debbie z trudem szuka dla siebie miejsca pośród fancy, modnych, wyluzowanych i obytych młodych ludzi, dla których studia to tylko kolejny etap do odhaczenia, moment na mapie życia, który jest szczeblem na drabinie kariery. Wrażliwa i delikatna bohaterka przeżywa swoisty szok obyczajowy i kulturowy. Domowa rzeczywistość, jakże różna od świata uczelnianego nie zawsze jest dobrą podstawą do radzenia sobie w samodzielnym, dorosłym życiu.
Na szczęście, na swej drodze spotyka ludzi, którzy są swego rodzaju drogowskazem, pomocą i wsparciem w przedzieraniu się przez życiową dżunglę pełną prymusów, walczecznych frontmanów, którzy goniąc za wiatrem nie raz potrącają ludzi mijanych na drodze.
Debbie musi mierzyć się ze swoją naiwnością, łatwowiernością, często nietrafioną oceną zachować i motywacji. Chce być sobą, chce być kimś, ale na drodze wciąż stają kolejne przeszkody.
Czytając "Snowflake" wciąż czułam napięcie, pewien smutek i niepokój o to, co przyniesie kolejna strona. Dysfunkcyjna rodzina kształtuje Debbie. To nie jest ułatwienie. Niestety.
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Nie mówię nie.
OdpowiedzUsuń