wtorek, 22 września 2020

Filip Zawada - Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek [recenzja]

 

Wydawnictwo: Znak

Kraków 2019


Właściciel mojej ulubionej księgarni na Żoliborzu mówi, że jestem jedyną osobą, która nie zachwyca się "Rozdeptaniem".

Nie twierdzę, że książka jest zła, o, wcale nie. Porusza czułą strunę, ale bez zachwytu. Zbudowanie fabuły wokół 10-letniego narratora, z całą jego dziecięcą naiwnością, ale i bezpośredniością jest efekciarskie, a przez to skuteczne. Nie zrobiło to na mnie większego wrażenia.

Kpiarstwo w opowiadaniu świata przedstawionego jest trikiem starym jak świat, ale w zetknięciu z narracją dziecka doświadczającego traumy, ale opowiadającego w prosty, pamiętnikarski sposób, traci na sile. Przychodzą mi na myśl dziecięce wspomnienia wojenne, jak choćby Imre Kertesza, które poruszyły mną do głębi.

Opowieść dziecka to najmocniejsza emocja. Silniejsza, gdy prosta, gdy drwiąca, mniej dotkliwa.

Problem biduli, bękartów, porzuconych, niekochanych dzieci, które rosną w domach dziecka, bez szans na znalezienie nowej rodziny już sam w sobie jest tak przygnębiający i straszny zarazem, że ubranie historii w kostium chłopca, mówiącego co myśli w błyskotliwy sposób nie podbija efektu.

Wspaniale, że Autor zdecydował się na tę tematykę, każda reakcja, zwrócenie uwagi na niewygodny temat samotności dzieci z domów dziecka to wielka wartość. Niech tak zostanie.

"Franciszek jest dzieckiem nadpobudliwym, ale bardzo pojętnym. Zasób słów duży. Nie rozumie, że wyrazy wulgarne są nieprzyzwoite i nie przystoi ich mówić. Jego pismo jest coraz bardziej kształtne i odpowiednio utrzymuje je w liniaturze". - ten fragment oceny ucznia, jaki przygotowała na semestr nauczycielka w zwięzły sposób przybliża narratora. Jest on bardzo spostrzegawczy, potrafi celnie osądzić sytuację, ma wielką wyobraźnię, która zjednuje mu popularność wśród młodszych, ale przede wszystkim pozwala przetrwać trudy codzienności.

Wychowywany w domu dziecka prowadzonym przez siostry zakonne (nie bardzo kryjące się ze swoimi osobistymi demonami), trafnie ocenia rzeczywistość, a poprzez swoje bezpośrednie oceny wprowadza interlokutorów w niemałą konsternację.

Książka warta uwagi. Zdecydowanie. Tylko, że ja nie umiem się nią zachwycić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz