czwartek, 5 września 2019

Wiktor Suworow - Akwarium [recenzja]

Przekład: Andrzej Mietkowski
Editions - Spotkania
Paris - Warszawa 1990

W świecie radzieckich szpiegów nic nie jest takim jakim się początkowo wydaje. Fabryka części do traktorów to tak naprawdę jednostka zbrojeniowa, która niejako przy okazji produkuje też części dla ciągników. Jedno z najcięższych więzień kryje w swym wnętrzu ściśle tajny obóz szkoleniowy dla radzieckich szpiegów z GRU.
Wiktor Suworow, a raczej były szpieg ukrywający się pod tym pseudonimem, opowiada swojemu czytelnikowi drogę jaką przebył od kołochoźniczego sprzedawcy arbuzów (według mnie ten fragment to najlepsza część książki, nie tylko fabularnie, ale też językowo), po dowódcę czołgu, aż po sam Olimp radzieckich służb - bycie agentem specjalnym w placówkach dyplomatycznych zachodniej Europy.
I, choć dla postronnych jego praca była elitarna, sam miał o niej gorsze zdanie - poza okazjonalnym werbowaniem współpracowników, każdego dnia wykonywał niebezpieczną i niegratyfikowaną pracę "charta" - ubezpieczanie akcji wyższych rangą i zadaniami oficerów.
Zresztą, cała jego droga na szczyt opowieść o morderczej, tytanicznej pracy, która opierała się na sprawności fizycznej (skoki z pędzącego pociągu, mostu, ze spadochronem), psychicznej (testy, walki charakterologiczne), nauce języków (conajmniej dwa), pamięciowego opanowywania amerykańskich baz w Europie, a także walki wręcz, nie tylko z ludźmi, ale też ze zwierzętami.
Ogrom programu szkoleniowego, jego "finezja", pomysłowość oficerów prowadzących naukę, nie miała granic.
Brak życia prywatnego, ciągła inwigilacja, wieczne sprawdzanie kandydatów pod kątem ich lojalności, poświęcenia i prawdomówności nie miały końca. Donoszenie, pisanie raportów, brak zaufania wśród współpracowników - oto codzienność Suworowa szpiega i jemu podobnych.
Poraża w tej relacji nieustająca tymczasowość i wieczne poczucie zawieszenia. Nigdy nie wiadomo kiedy na szczytach władzy nastąpi tąpnięcie, które przyniesie zmianę kierownictwa, a co za tym idzie strącenie w niebyt całych zastępów protegowanych zdymisjonowanych dowódców.
Elektryzuje czytelnika wyścig sił jaki prezentuje KGB i GRU. Powala bogactwo i hojność przekupujących agentów.
Jednocześnie Suworow z przekąsem i ironią pisze o oddaniu służbie - po prostu nie było innego wyjścia: z Akwarium, czyli najważniejszej jednostki najwyższego pionu GRU nie ma wyjścia, chyba, że przez komin...
Suworow uciekł na Zachód. Ciąży na nim wyrok śmierci za zdradę narodu. Czy może spać spokojnie mając w pamięci własną przeszłość?
Czy może nadto ubarwił własne wspomnienia, przygody, akcje w których brał udział?
Papier wszystko przyjmie, nawet najdziwniejszą prawdę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz