niedziela, 18 marca 2018

Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska - Ogród Zuzanny [recenzja]

Wydawnictwo W.A.B.
Warszawa 2018


Po raz pierwszy od trzynastu lat Zuzanna spotyka Adama, ukochanego sprzed lat. Ma ona wykonać projekt ogrodu do jego nowego domu.
Doświadczona przez życie kobieta nie ma siły ni ochoty wracać do dawnych uczuć, tym bardziej, że jest samotna matką nastolatka, który przysparza jej coraz więcej problemów. Mieszka w małym, skromnym domku z matką i babką, które skutecznie zapełniają jej myśli i czas.
Dopełnienie warunków umowy dotyczącej ogrodu jest konieczne, choćby ze względów finansowych. Zuzanna postanawia za pomocą mowy roślin przedstawić swoje uczucia wobec Adama. Choć początkowo ma ochotę obsiać połowę ogrodu bazylią, z czasem zmienia zdanie. Spędzając coraz więcej czasu z dawnym ukochanym na powrót nabiera do niego zaufania.
Odnowieniu uczuć dzielnie sekunduje babka i przyjaciółki, matka bohaterki ma jednak inne spojrzenie na sprawę, zaczyna manifestować swoje niezadowolenie...
Poza perypetiami głównej bohaterki autorki obdarzają czytelnika historiami z odległej przeszłości, ale też serwują romansowe perypetie innych mieszkańców miasteczka, opowieści o zwierzętach (typowych i nietypowych), a także subtelne nawiązania do emigracji i imigracji zarobkowej. Wiele jest tu pobocznych historii, które jednoznacznie klasyfikują "Ogród Zuzanny" jako powieść obyczajową ku pokrzepieniu serc.


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:




2 komentarze: