piątek, 12 stycznia 2018

Bartosz Michalak - Wajda. Kronika wypadków filmowych [recenzja]

Wydawnictwo MG
Warszawa 2016

Mam słabość do kuchni filmowej i teatralnej, dlatego cieszy mnie każda książka zdradzająca ich tajniki. Zbiór Wajda. Kronika wypadków filmowych to wspomnienia aktorów, operatorów, producentów i wszystkich tych, którzy współtworzyli jego filmy.
Jakże cenne i wyjątkowe są opowieści o Mistrzu spamiętane przez Wojciecha Pszoniaka, Daniela Olbrychskiego czy Elżbiety Czyżewskiej.
Perypetie poszczególnych filmów, ich powstawanie, trudności i anegdoty stanowią sól tej książki.
Zaczyna się niezwykłym filmem "Pokolenie". Na jego niezwykłość składają się zarówno kadry, montaż, sama warstwa plastyczna filmu, ale także fakt, iż tworzyli go bardzo młodzi (wówczas studenci, z Wajdą na czele) ludzie, wśród których znalazł się również asystent reżysera, czyli... Kazimierz Kutz.
"Lotna", "Niewinni czarodzieje", "Popiół i diament", "Samson" czy niezwykłe ekranizacje opowiadań Jarosława Iwaszkiewicza, każdy z tych filmów ma swoje tajemnice i barwne, urocze historie opowiadane przez ich wyjątkowych współtwórców.
Lektura książki przynosi wiele poruszeń. Dla mnie najważniejsze dotyczyły współpracy przy opowiadaniach mistrza ze Stawiska. Opowieść o pokazie przedpremierowych organizowanym specjalnie dla Iwaszkiewicza brzmi jak rasowy dreszczowiec, którego finał jest iście hollywoodzki.
Jak wiele jest podobnych tym "Brzezionowym" historiom! Ach, wspomnienia artystów, rzemieślników, twórców są wspaniałym świadectwem epoki, nurtu, a także potwierdzeniem wyjątkowości Andrzeja Wajdy i jego filmowego świata.
Tak, zdecydowanie wrócę do tej książki, za jakiś czas, przed kolejną chęcią na obejrzenie któregoś z filmów Mistrza.

1 komentarz: