środa, 3 kwietnia 2013

Józef Wittlin – Sól ziemi [recenzja]


Wybucha I wojna światowa. Na Pokuciu, w ówczesnej Monarchii Austro – Węgierskiej poznajemy niejakiego Piotra Niewiadomskiego, tragarza, później dróżnika stacji Topory – Czernielica, który zostaje wcielony do armii. Wespół z innymi zmobilizowanymi zostaje przetransportowany w głąb Węgier do obozu przygotowawczego. Biedny prostaczek, analfabeta z końca świata rusza na wojnę w imieniu Jego Cesarskiej Mości, który w hierarchii ważności zajmuje u niego drugie miejsce, zaraz po Bogu. Mimo iż CK wojsko oraz nacisk na prostolinijność mogą przywodzić na myśl przygody Szwejka, to jednak nie jest to właściwy trop. Autor, który sam przez blisko dwa lata służył w Austro – Węgierskiej armii ubiera w fikcję literacką własne wspomnienia, dalekie od Haŝkowej stylistyki.
Pierwsze rozdziały to historia Piotra, ale też sugestywny obraz pustki, jaką zostawia po sobie wojna: w rodzinach, osadach, gdzie nikną ojcowie rodzin, synowie, skąd przed Moskalami uciekają Żydzi, szlachta. Obserwujemy kres epoki, jej uroku, czuć, że w zapomnienie idzie stary świat, pełen prostoty, przestrzegania kilku tylko podstawowych wartości, gdzie żyje się zgodnie z naturą, trochę tak sielsko. Wielka Wojna przyniosła koniec tego porządku. Jednakże, gdy porównamy ją z okrutną II wojną światową, i tak jawić się będzie dużo łagodniejszą.
W drodze na front Piotr musiał stawił czoła komisji poborowej, i tu pierwszy raz wojna zatarła podziały społeczne, w kolejce spotkał i Hucułów, i Żydów, i szlacheckich paniczów. Mieszanina stanów, języków (polski, ukraiński, jidysz, słowacki), strojów, religii. Bezradni, sterowani przez przełożonych, kornie zmienili się z wolnych ludzi w rytmicznie maszerujące czworoboki żołnierzy. Złożywszy przysięgę cesarzowi, ostatecznie przypieczętowali swój los i przystąpili do wojennego folwarku.
Sól ziemi to dobra książka, ciekawa nie tylko przez wspomniane doświadczenia zwykłych ludzi na wojennej poniewierce, ale także (a może przede wszystkim) poprzez zanikły obraz spokojnej prowincji i jej życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz