niedziela, 2 lipca 2023

Tove Ditlevsen - Moja żona nie tańczy [recenzja]

 

Przekład: Iwona Zimnicka

Wydawnictwo Czarne

Wołowiec 2022


Po każdym przeczytanym zdaniu żałuję, że jest ono już za mną, że umknęło, że mam o jedno zdanie mniej do poznania, że jestem bliżej końca. Proza Ditlevsen to majstersztyk, bogactwo talentu i wirtuozeria myśli, które splecione w (mistrzowską) krótką formę dają esencję ludzkich rozterek i nieprzewidywalności fortuny.

Pisać tak dobrze, tak przenikliwie, tak błyskotliwie to prawdziwa sztuka. Zachwycam się każdym opowiadaniem, każdą stroną, każdym rozwiązaniem formalnym i duchowym, emocją i epizodem, charakterem i użytym środkiem. Mistrzostwo w każdym fragmencie. Niezwykłe.

Tom otwierają opowiadania ze zbioru "Pełnia wolności" z 1944 roku. Ach, cóż za galerię postaci przedstawiła tam Autorka. Od bohaterskiego małego chłopca, który walczy o przywództwo w stadzie z nowym partnerem matki, po wdowca, który musi zmierzyć się z udawaniem radości po otrzymaniu prezentu od dzieci, aż po małżeńską zdradę, małżeńską nudę, konfrontację z nową życiową rolą, próbę pogodzenia się z upływającym czasem i lęk przed samym sobą. Wszyscy ci bohaterowie są tak pełnokrwiści, tak dobrze skonstruowani psychologicznie, że aż niemal wychodzą z ram  opowiadania. 

Czytam tę książkę od stycznia, dawkując ją sobie aptekarsko, z obawą, że przecież kiedyś nadejdzie jej kres. Smutna perspektywa, która pokazuje, że talent i siła pisarska może wpływać na dobrostan i samopoczucie czytających.

Wstrząsnęły mną "Pomarańcze" - opowieść o wojnie, skądinąd spokojnej i dalekiej jakby, a przez postać Żydówki, którą z chwilę eksmitują i (w domyśle) bydlęcym wagonem powiozą do gazu, mocną i porażającą. Uliczny handlarz warzywami pomija ją w dostarczaniu cytrusów, z zazdrości, że ma większe mieszkanie, że jest grzeczna i serdeczna. Nie może znieść, że ta osoba, w sumie chodzący trup, ma czelność być przy tym tak dobrze wychowaną postacią, którą chętniej by znienawidził, by łatwiej i bez wyrzutów cieszyć się z dóbr, jakich zostanie beneficjentem po jej odejściu. Znieczulica i chciwość udzielają się sąsiadom. Zło, milczące i ukryte na pozornymi manierami rozlewa się po okolicy. Mocne, straszne, ukryte między słowami. Bardzo sugestywne opowiadanie.

Każda kolejna historia jest doskonale skrojona, wspaniale lapidarna, znakomicie skromna i cicha, a przy tym grzmiąca mocą emocji, tematu i charakterów.

Zachwyt i oczarowanie. 

Znakomite!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz