Wydawnictwo Cyranka
Warszawa 2019
Mój zarzut nie jest wielkiego kalibru, możliwe też, że jest zwyczajnym czepianiem się, jednak przeszkadza mi, że pośród 13 zawartych w zbiorze opowiadań każde rwie się w tym samym miejscu. Jakkolwiek niedorzecznie to brzmi, tak właśnie jest. Inna fabuła, inni bohaterowie, identyczna konstrukcja. Łatwo to przełknąć za pierwszym, drugim, nawet za piątym razem, jednak za trzynastym jest to już nieznośna maniera.
Sam zaś wybór pola do tworzenia jest interesujący, niebłahy i wdzięczny w obróbce: rzecz o sytuacji kobiet, dziewcząt, dziewczynek, ich relacjach rodzinnych, obserwacjach życia społecznego, związkach rówieśniczych, partnerskich, postrzeganiu świata i byciu postrzeganymi przez świat.
Są tu nierozumiane dzieci, porzucane kobiety, niechciane ciąże, kłamliwe związki, trudy godzenia pracy z prowadzeniem domu, wychowywaniem dzieci, rozczarowanie dorosłością, rozstanie z naiwnością i tym podobne.
Sam język Autorki, to jak prowadzi opowieść jest interesujący, często wydawało mi się, że tekst dobrze wyglądałby na scenie ujęty w formie monodramu, ale monodram w trzynastu odsłonach to stanowczo zbyt wiele jak na jeden zbiór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz