wtorek, 2 stycznia 2018

Sylwia Zientek - Hotel Varsovie. Klątwa lutnisty [recenzja]

Wydawnictwo W.A.B.
Warszawa 2017

Po pierwsze okładka. Fragment obrazu Edwarda Dwurnika przyciąga wzrok i zachęca do lektury. Po drugie, uderza ilość szczegółów, drobiazgowe opisy epok, warunków życia, strojów, potrwa, repertuaru artystycznego. Uderza też miłość autorki do miasta i jego historii. Umiłowanie miejsc, ich genezy, specyfiki, a także odkurzanie pamięci tych obiektów, które żyją tylko na kartach powieści, zdmuchnięte przez wichry historii.
Autorka porwała się na Warszawę trzech epok: współczesną, XIX-wieczną oraz z początku XVII wieku - czasów Wazów. Jak wiele musi być w niej pasji i oddania Warszawie! Pieczołowitość z jaką Sylwia Zientek przemyca całą masę detali i szczegółów pokazuje jej benedyktyńską pracę na rzecz oddania realiów poszczególnych epok. I to jest prawdziwa wartość tej książki.
Sama historia to w zasadzie saga rodu. Jej protoplastą jest Laurenty Żmij - królewski lutnista, który żyje w przekonaniu ciążącej na nim klątwy. I faktycznie - problemy, które go ciągle dotykają dla przesądnego osobnika mogły by być potwierdzeniem tej niewesołej teorii. Pośród trosk i zmartwień zaczyna kiełkować jednak w lutniście marzenie o własnym zajeździe przy całkiem nowym trakcie warszawskim, zwanym Długim. Pomocą w realizacji zadania służyć mu będzie siostra żony, Kalina, kobieta wielu talentów, ale też tajemnic...
Gdy tylko autorka przeniesie nas w XIX wiek, widzimy już zasobny hotel Varsovie, prowadzony przez Jeremiego Żmijewskiego, potomka lutnisty. Gdy słyszymy o Jeremim pierwszy raz, jest on już trupem, który zmarł samobójczą śmiercią w domku myśliwskim w Puszczy Kampinoskiej. Zostawia on po sobie piramidalne długi, histeryczna żonę, pierworodnego syna birbanta i jedyną przytomną w towarzystwie córkę Eleonorę, będącą ostatnią nadzieją hotelowego przybytku przy Długiej.
I wreszcie czasy współczesne, najmniej wyeksponowane w fabule, ale istotne choćby z perspektywy kolejnej części sagi, która ukaże się już niebawem.
Pojawia się oto bowiem malownicza i tajemnicza postać, Dana Spakowski, spadkobierczyni terenów, na których niegdyś stał hotel Regina.
Wszystkie te historie się łączą, wszystkie mają wiele tajemnic i mroków. Wszystkie też pokazują umiłowaną przez autorkę Warszawę w różnych historycznych scenografiach.


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:




1 komentarz:

  1. No i z pierwszym zdaniem się nie zgadzam, Mi ta okładka tak się nie podoba, jest tak szpetna, że mnie skutecznie od lektury odstręczyła.

    OdpowiedzUsuń